Na wczorajszym webinarze dla studentek Sex&Love School rozmawiałyśmy między innymi o tym, dlaczego czasem trudno jest nam powiedzieć głośno „jestem taka podniecona, pragnę Cię!”
Doszłyśmy do wniosku, że choć kolorowe czasopisma przekonują, że mamy prawo być wyzwolone a nawet wyuzdane i wręcz rozpustne to stare i dobrze znane przekonania, na temat „porządnej kobiety” wciąż trzymają się mocno. A raczej głęboko.
Przekonania na temat, jak powinnyśmy się zachowywać, utrudniają nam kontakt z własnym pożadaniem.
Doświadczyła tego Ewa, na której list odpowiadam w najnowszym odcinku Sex & Love TV.
Ewa, singielka z odzysku, poznała ciekawego mężczyznę.
Po dwóch randkach ma ochotę na więcej.
Ale czy na pewno?
Jak to możliwe, że wciąż wpadamy w pułapkę myślenia o tym, jak należy się zachować zamiast słuchać uważnie swojego ciała i podążać za wskazówkami, jakie z niego płyną?
Odpowiedź jest prosta. Nie mamy zbyt dużego zaufania do własnego ciała.
Od dzieciństwa jesteśmy tresowane, żeby nie słuchać tego, co ciało ma do powiedzenia.
„Nie wierć się”, „stój prosto”, „nie dotykaj się tam”, „siedź spokojnie”
Ewa zastanawia się nad tym czy wypada pójść do łóżka na trzeciej randce.
A jeśli nie na trzeciej to na której?
Nie wspomina nic o tym, na co tak naprawdę ma ochotę.
Na długi pocałunek z języczkiem?
Na pieszczotę karku ustami?
Na to, by poczuć jego dłonie na swoich piersiach?
Na to, by zobaczyć go nago?
Poczuć jego pot na swojej skórze?
Jestem bardzo ciekawa, co poczuje Ewa podczas swojego Seksownego Zadania.
Was też do niego zachęcam.
Nawet, jak nie wybieracie się na trzecią randkę.
Słuchajcie co mówi do Was ciało.
Zaprzyjaźnicie się z pożądaniem.
I napiszcie w komentarzach pod filmem, na co macie ochotę, czego Wam się chce …
Zasada 3. randki?!
Strasznie szybko!
no właśnie … dla jednych szybko, dla innych wolno. A co dla Ciebie jest najlepsze?