Mam duże potrzeby, większe niż mój partner. Ciągle czuję się niezaspokojona. To sprawiło, że jakiś czas temu go zdradziłam. Boję się, że sytuacja może się powtórzyć. Co mam zrobić?
Anka, 33 lata:
Droga Anko
Dziękuję Ci za to odważne pytanie. Uwierz mi, nie jesteś sama z takim dylematem. Ale uwaga:
Potrzeby to mit w seksualności.
Również tłumaczenie zdrady różnicą w potrzebach to spryty wybieg, by uniknąć odpowiedzialności za swoją seksualność i jakość życia. Podobnie jak wiele osób, widzisz pożądanie jako siłę, na którą nie masz żadnego wpływu („mam duże potrzeby, nadarzyła się okazja, więc zdradziłam”) i obawiasz się, że może cię znowu ponieść – tak jakbyś nie miała kontroli nad własną seksualnością.
Ogromna większość z nas (i kobiet, i mężczyzn) żyje w mniej lub bardziej ujawnionej seksualnej frustracji. Nie chodzi tu więc wcale o większe lub mniejsze potrzeby, tylko o niezaspokojenie seksualne. To koszmarny stan, który silnie wpływa na jakość życia i mamy prawo dążyć do seksualnego zaspokojenia.
Seksowna akceptacja
Pierwszym krokiem jest zaakceptowanie tego, że potrzebujesz więcej seksu w swoim życiu. Stąd można wyruszyć w podróż do zaspokojenia. Tych dróg jest wiele.
Droga w relacji polega na tym, by partnerzy zobaczyli się nawzajem z własnym zaspokojeniem lub niezaspokojeniem. I zaakceptowali się w miejscu, w którym są. Tymczasem często „ten temat” jest wnoszony w relacjach podczas kłótni lub uszczypliwych rozmów. Seksualność to delikatny i podatny na zranienia obszar – potrzeba zaufania i poczucia bezpieczeństwa, aby odsłonić się ze swoimi pragnieniami. Możesz być zaskoczona, jakie fantazje ma Twój partner.
Związek to jest przedsięwzięcie wielowątkowe i często pary, które nie mają udanego życia seksualnego, świetnie się sprawdzają w innych obszarach. Jednak ujawnienie prawdy i pogodzenie się z nią podsuwa inne rozwiązania, jak praca nad sobą czy rozwijanie własnej seksualności, ale bez poczucia winy, powinności, oskarżeń. Wtedy możemy wspólnie zdecydować, że jeśli chcemy być w monogamicznym związku, to coś z tą sferą trzeba zrobić.
Ciągle łatwiej jest nam zdradzić, niż w akceptujący siebie nawzajem sposób porozmawiać o temacie. To trudne, bo nie potrafimy rozmawiać o seksie, mówić o swoich pragnieniach bez oskarżania drugiej osoby albo bez oczekiwania od niej ich zaspokojenia. Stąd często pewne sprawy zostają nienazwane i frustracja seksualna rośnie.
Zobacz też odcinek Sex & Love TV – „Jak rozmawiać o seksie”
a Ty, Droga Czytelniczko Listów od Karo, znasz fantazje seksualne swojego partnera, swojej partnerki? Co zrobiłaś z tą wiedzą? Podziel się z innymi swoim doświadczeniem. Każda prawdziwa historia jest na wagę złota. Pomaga nam budować prawdziwy obraz naszej seksualności.
Pozdrawiam
Karo