„Karo
Kilka miesięcy temu straciłam ochotę na seks. Nie rozumiem dlaczego. Nic szczególnego się nie wydarzyło w moim życiu. Może tylko to, że moja druga córka poszła do przedszkola. Czyli to tym bardziej dziwne bo niby powinno mi być lżej. Nie wróciłam do pracy na etacie, na macierzyńskim założyłam własną firmę i powoli ją rozkręcam. Jestem w stałym związku od 8 lat. Z seksem było różnie, raz lepiej raz gorzej. Ale teraz po prostu nie mam żadnej ochoty. Najmniejszej. Mój partner nie nalega, chyba też mu się odechciało. Od miesięcy temat „nie istnieje”. Posłuchałam Twojego wykładu o życiu bardziej seksualnym i zatęskniłam za pożądaniem, namiętnością i orgazmami. Nie miałam ich w życiu zbyt wiele ale teraz uwierzyłam, że mogłabym mieć. Dlaczego seks zniknął z mojego życia? Czy jest dla mnie nadzieja?”
Julita, 34 lata
Julitę spotkałam na jednym z moich wykładów. Zadała mi to pytanie osobiście. Obiecałam jej, że odpowiem w jednym z Listów. Tym bardziej, że temat, który porusza dotyczy wielu kobiet. Z których życia nagle, niepostrzeżenie znika seks, pożądanie, namiętność …
Dlaczego?
Pisałam już wielokrotnie, że świat, w którym żyjemy nie wspiera seksualnego osobistego rozwoju. Większość z nas dorasta w poczuciu winy i wstydu wokół ciała i seksualności.
Naszą naturalną zmysłowość, namiętność i zdolność do odczuwania erotycznej przyjemności blokują dziesiątki, przekazywanych z pokolenia na pokolenie, przekonań na temat seksu.
Seksualne doświadczenia zdobywamy metodą prób i błędów, bez wsparcia w poznawaniu naszej indywidualnej seksualnej tożsamości. I często nigdy nie odkrywamy pełni naszego seksualnego potencjału. Dlatego pożądanie tak łatwo znika z naszego życia.
Ja sama wyruszyłam w drogę do poznania własnej seksualności kiedy byłam już matką trójki dzieci. Kobietą, która osiągnęła wszystko, co ponoć do szczęścia potrzebne – miałam męża, dzieci, sukces materialny i zawodowy. Ale nie byłam szczęśliwa. I to dotkliwe poczucie niespełnienia uratowało mi życie. Bo kierowana nim zaczęłam drążyć, szukać …
I w pewnym momencie odkryłam, że żyje we mnie tajemnicza istota, której dotąd nie miałam okazji poznać – moje seksualne alter ego, erotyczny aspekt mojej osobowości, namiętna, dzika i czuła kobieta, której pragnienia poraziły mnie swoją odwagą.
W życiu, jakie dotąd prowadziłam ta erotyczna istota nie miała szans, aby się w pełni wyrazić.
Być może podobnie jest u Ciebie, Julito?
Często pożądanie i seks znikają z naszego życia bo tracimy kontakt z naszą seksualną naturą.
A często jest tak, że nigdy nie byłyśmy z nią w dobrej relacji. Żyjemy niemal „z rozpędu” realizując plan, zgodnie z którym mamy osiągnąć życiową satysfakcję: wykształcenie, związek, rodzina, kariera. Uprawianie seksu wydaje się być niezbędne aby odhaczyć punkty z listy (patrz: związek, rodzina 🙂 W pewnym momencie jednak ten mechanizm przestaje działać. I seks przestaje istnieć.
Podobnie, jak w życiu innych kobiet, z którymi teraz pracuję, dzieląc się doświadczeniami z własnej podróży. To jest podróż do odzyskania kontaktu z naszą wewnętrzną, dziką i czułą kochanką, z naszą seksualną naturą.
Ta część naszej osobowości jest często głęboko ukryta pod warstwą przekonań, mitów, stereotypów, które przyswoiłyśmy sobie w ciągu życia. Aby do niej dotrzeć, trzeba zajrzeć w wiele miejsc i po kolei odsłaniać kolejne warstwy.
W swojej pracy często wykorzystuję model koła integralnej seksualności, który poznałam dzięki niezwykłej kobiecie, seksuolożce i szamance, Ginie Ogden.
Koło to dzieli się na 4 ćwiartki: umysł, emocje, ciało i dusza. Aby odzyskać kontakt z naszą seksualną naturą zaglądamy w każdą z ćwiartek:
UMYSŁ: tam drzemią przekonania, zapamiętane „złote myśli”, kulturowe i rodzinne przekazy na temat seksu, kobiecości, związków, które bardzo często blokują nasz seksualny potencjał
EMOCJE: zablokowane emocje zatrzymują naturalny przepływ pożądania i seksualnej energii. W naszej kulturze szczególnie kobiety są trenowane aby tłumić pewne niekomfortowe emocje. Ten trening jest tak skuteczny, że często tracimy kontakt z własnymi uczuciami. I pożądaniem
CIAŁO: nasze ciało to pojazd do rozkoszy. Niestety styl życia, jaki prowadzimy skutecznie odcina nas od sygnałów płynących z ciała i ogranicza naszą zdolność do odczuwania przyjemności.
DUSZA: połączenie seksu z duchowością to wciąż mało rozpoznany i budzący wątpliwości temat. Ale to właśnie często nasza dusza pierwsza daje nam znać, że nasza seksualna natura jest stłumiona – przez sny lub ogarniający nas ni z tego ni z owego smutek lub tęsknotę.
W wielu innych listach pisałam o różnych strategiach na szukanie odpowiedzi dlaczego seks znika z naszego życia.
Dziś chciałabym Ci zaproponować, aby w podróż do odkrycia własnej seksualnej natury rozpocząć właśnie w ćwiartce DUSZA. Z doświadczenia wiem, że zanurzenie się w duchowe przestrzenie pozwala nam łatwiej skontaktować się tymi częściami nas, które dotąd były stłumione.
Dlatego w swojej pracy z kobietami często używam medytacji a wrażenia i obrazy, które się w nich pojawiają służą nam jako materiał do dalszej pracy. Medytacje uaktywniają połączenia neuronowe w mózgu, których nie używamy na co dzień i pomagają odzyskać kontakt z zagubionymi częściami siebie
Ostatnio w ramach mojego nowego kursu on-line nagrałam cykl medytacji, które są podróżą do Świątyni Miłości i Seksualności. Pierwszą z tych medytacji możesz odsłuchać już dzisiaj i wracać do niej zawsze wtedy, kiedy będziesz chciała nawiązać kontakt ze swoją seksualnością. Zobaczysz w niej swój wewnętrzny ogień i to w jakim miejscu jesteś dzisiaj w relacji ze swoją dziką i czułą wewnętrzną kochanką. To łagodny i relaksujący sposób na to, aby temat seksu i pożądania wrócił do Twojego życia.
Medytację „Witaj w Świątyni” znajdziesz TUTAJ
Możesz ją ściągnąć za darmo ze strony informującej o moim nowym kursie on-line „Świątynia Miłości – duchowe ścieżki pożądania”.
Jestem bardzo ciekawa Twojego medytacyjnego doświadczenia. Będzie wspaniale jeśli zechcesz się nim podzielić w komentarzu pod tym tekstem.
Będę Ci bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się tą medytacją z bliskimi Ci kobietami. Aby je zaprosić do Świątyni podaj im proszę TEN LINK.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie