„Hej Karo
Od roku jestem sama. Po rozstaniu z partnerem wychowuję 4 letniego synka.
Pracuję zawodowo, rozwijam się również osobiście na różnych kursach i warsztatach.
Tęsknię za związkiem ale nie spotkałam dotąd nikogo odpowiedniego.
Dlatego nie uprawiam seksu i prawdę mówiąc nie brakuje mi tego.
Nie interesuje mnie seks bez zobowiązań, nie mam też ochoty na zabawy z wibratorem.
Tymczasem wszędzie wokół słyszę o seksie, że seksualność jest taka ważna.
Czy aby na pewno? Czy muszę uprawiać seks, żeby czuć się szczęśliwą?
Przeczytałam Twojego e-booka o przyjemności i zastanawiam się
– po co mam rozbudzać w sobie pożądanie, skoro nie mam go z kim dzielić?”
Iga, świetne pytanie!
Jestem pewna, że nie Ty jedna je sobie zadajesz.
Czy seks jest nam potrzebny do szczęścia?
Czy warto budzić w sobie pożądanie? O co tyle hałasu?
Ja wierzę, że rodzimy się jako seksualne istoty i pozostajemy nimi
bez względu na to, jak często „uprawiamy seks”.
Co to znaczy, że jesteśmy seksualnymi istotami?
Otóż to, że płynie w nas życiowa, twórcza i potężna energia,
ta sama, która powołała nas do życia.
Ta energia sprawia, że chce nam się działać, tworzyć, bawić się, podnosić się z porażek
i świętować zwycięstwa, wzruszać się, wpadać w ekstazę, uniesienie czy rozpacz.
To seksualna energia.
Możesz chcieć nazwać ją inaczej – pasją, kreatywnością, wolą życia.
I oddzielić ją od „seksualnego pociągu”, który sprawia, że ludzie lądują ze sobą w łóżku.
Te dwie, odległe od siebie przestrzenie coś jednak łączy.
A jest to pożądanie.
Podniecenie, motyle w brzuchu, drżenie, ciepło rozlewające się po całym ciele,
krew uderzająca do głowy, nadwrażliwość na dotyk, przyspieszony oddech.
To są symptomy pożądania.
Które czujemy kiedy ogarnie nas „seksualny pociąg” ale również w innych okolicznościach:
podczas tańca, spontanicznej zabawy, w kontakcie ze sztuką, muzyką, piękną naturą lub kiedy robimy coś co sprawia nam ogromną przyjemność (na przykład ja to czuję teraz, kiedy piszę ten list – właściwie jestem gotowa na tradycyjnie pojmowany seks 😉
I uwaga!
Z mojego doświadczenia z pracy z setkami kobiet wynika, że kiedy z naszego życia znika pożądanie, znika również ochota na seks i satysfakcja z seksualnych kontaktów.
Celowo rozdzielam ochotę od satysfakcji ponieważ wiem, że wiele kobiet uprawia seks nie mając na niego ochoty.
Co więcej – kiedy z naszej codzienności znika pożądanie często tracimy ochotę do życia.
Zatem warto rozbudzać pożądanie również wtedy, kiedy nie mamy z kim go dzielić.
Bo w ten sposób pielęgnujemy naszą chęć do życia.
Pod koniec tego Listu znajdziesz 5 podstawowych kroków w tańcu zwanym życiem seksualnym.
Ale wrócę jeszcze na chwilę do Twojego listu. Bo pytania podobne do tego, które zadała Iga słyszę od wielu kobiet.
Czy nie przesadzam z tym seksem?
Przecież „bez tego” można żyć.
Skąd takie wątpliwości.
Otóż żyjemy w kulturze, w której pożądanie nie ma zbyt dobrej sławy.
Szczególnie w życiu kobiet :
Nie podniecaj się tak.
Pewnie słyszałaś to wielokrotnie. Szczególnie w dzieciństwie. Nasz entuzjazm, zapał i pasja szybko były tłumione bo zazwyczaj okazywałyśmy je nie temu co powinnyśmy a nasi rodzice i opiekunowie nie czuli się komfortowo z dziewczyńskimi namiętnościami. Dziewczynka ma być czysta, ładna i trzymać nóżki razem.
Kobieta nie może prowokować.
W naszej kulturze kobieta, która okazuje zmysłową radość z życia jest obiektem. Ona nie czerpie przyjemności z bycia tu i teraz tylko kusi. Twarzą wystawioną do słońca, odsłoniętym ramieniem, dłonią, która przesypuje piasek, ciałem obmywanym przez morską falę, swobodnym ruchem biodra.
W naszej kulturze, cierpiącej na histerię wokół seksualności – kobieca zmysłowość, przyjemność, którą czuje i wreszcie pożądanie to strategie, które prowadzą do jednego celu – przyciągnięcia uwagi i zdobycia partnera.
To dlatego z życia wielu kobiet znika spontaniczność, przyjemność i swoboda (czytaj: swoboda w wyrażaniu swojej seksualności).
To grubszy temat, do którego będę jeszcze wielokrotnie wracać w Listach od Karo.
Dziś tylko chciałam napisać, że istnieje powód dlaczego zmysłowość, pożądanie i namiętność są na cenzurowanym i w naszej kulturze, mogą się bezpiecznie wyrażać jedynie w sypialni. Inaczej są elementem teatru uwodzenia lub seksualną prowokacją.
Współtworzenie zmiany kulturowej, w wyniku której będziemy mogły bezpiecznie wyrażać swoje pożądanie, radość życia i spontaniczną namiętność, jest moją życiową misją.
I cieszę się, że mogę się dzielić z Tobą taką wizją.
A teraz obiecany Taniec i jego 5 kroków:
Krok Pierwszy: Pozwól sobie czuć przyjemność
Codzienność może dostarczyć nam wiele przyjemnych zmysłowych doznań.
Nauka przyjemności nie jest jednak łatwa.
Często budzi tęsknotę, o której piszesz.
Jeśli tak się stanie – czas na:
Krok Drugi: Sprawdź swoje przekonania na temat seksualności
To, co myślimy o seksie wpływa na jakość naszego życia.
Nie tylko seksualnego.
Uważasz, że Twoja seksualność budzi się tylko wtedy, kiedy jesteś w związku?
Sprawdź skąd to przekonanie wzięło się w Twoim życiu i czy wspiera Cię w realizacji marzeń.
Zadecyduj czy chcesz je zatrzymać czy pożegnać.
Zrób podobnie z innymi swoimi myślami.
Krok Trzeci: Poznaj siebie i swoje ciało
Udana, miłosna relacja z samą sobą to fundament dla dobrego życia seksualnego.
Dowiedz się, co lubisz, co sprawia Ci przyjemność, jak reaguje Twoje ciało.
Dotykaj się, poznawaj, szukaj przyjemności w swoim ciele.
Seksualnej przyjemności.
Sztuka kochania się ze sobą to coś więcej niż zaspokojenie się wibratorem.
Ucz się, jak dać sobie samej głębokie ukojenie, rozkosz i spełnienie.
Krok Czwarty: Podniecaj się do woli
Życie jest fascynujące i podniecające.
Taniec, wschody i zachody słońca, sztuka, muzyka, piękne krajobrazy – okazje do podniety
masz na wyciągnięcie ręki.
Jeśli obawiasz się, że na przeszkodzie stanie Ci przekonanie, że zbytnie podniecanie się nie przystoi – wróć proszę do Kroku Drugiego 🙂
Krok Piąty: Wchodź w relacje
Nawet jeśli nie jesteś w związku możesz dzielić się radością ze swojej seksualności.
Wracając często do Kroku Trzeciego poznasz dobrze swoje granice i to, do jakiego stopnia chcesz być blisko z innymi.
Taniec, dotyk, masaż, flirt, kontakt z przyrodą – eksperymentuj poszerzając obszar swojej seksualnej ekspresji w zgodzie z własnymi wartościami.
Przyglądaj się sobie w tych relacjach i ciesz się nimi. Bądź uważna na miłość 🙂
Program 5 Kroków jest jak taniec.
Możesz powtarzać kroki, zmieniać ich kolejność, bawić się nimi.
Powodzenia w odkrywaniu siebie, jako seksualnej istoty!
I pisz do mnie.
Jestem ciekawa, jakie myśli pojawiły się w Tobie po przeczytaniu tego listu.
Emocje, pytania, wątpliwości.
Podziel się nimi w komentarzu tutaj lub odpowiedź mi bezpośrednio na ten list.
Jestem tutaj dla Ciebie.
Uważam, że poruszyłaś bardzo ważny temat. Energia seksualna ma przełożenie na to co dzieje się w naszym życiu i przejawia się w bardzo wielu momentach, o których nie pomyślelibyśmy że mogą kojarzyć się z seksem. Dziękuję Ci za przypomnienie, bo w zabieganym dniu ciągle zdarza mi się o tym nie pamiętać.
Ja zapragnełam kupić skuter, o którym tylko marzyłam.
Każda sfera życia nabiera innej jakości.
Jest przyjemniej w życiu i „chce się”?