„Karo, robię ten twój Trening i sprawia mi to dużo przyjemności. Tylko jest jeden problem – dawno nie uprawiałam seksu z mężczyzną a Trening Przyjemności sprawia, że odczuwam coraz większy brak. Czuje że to, że sama ze sobą się kocham mi nie wystarcza i chodzę jak bym się nałykała całego opakowania viagry. Nie chcę się kochać tylko dlatego, żeby rozładować to ogromne napięcie i nie chcę się „bzykać dla zabawy”. Chciałabym dać ukochanej osobie to co najpiękniejsze, a nie marnować energii na seks w dyskotekowej toalecie. Masz może jakiś sposób aby to przeczekać aż pojawi się odpowiedni partner?
M.
Droga M
Tak, to jedna z najczęstszych wątpliwości oraz równocześnie jeden z największych lęków, które się pojawiają, kiedy budzi się nasza wolna seksualność – że ogarnie nas pożądanie, które trudno będzie opanować i które będzie nam boleśnie przypominać, że w naszym życiu czegoś brakuje. Związku, miłości, ukochanej osoby.
Płynąca swobodnie w naszych ciałach energia seksualna ma moc budzenia naszych najgłębszych i niezaspokojonych pragnień.
Życie życie seksualnym to również zgoda na to, aby czuć bardziej, więc dyskomfort związany z odkryciem naszych niezaspokojonych potrzeb może być większy. Ale to właśnie nazwanie tego, czego pragniemy jest pierwszym krokiem na drodze do spełnienia.
W naszej kulturze wciąż żywy jest wzorzec rezygnacji z własnych potrzeb na rzecz idei, rodziny, większego dobra. Wykształciliśmy więc strategie na odcinanie się od naszych pragnień, aby nie cierpieć. Jedną ze strategii jest zablokowanie przepływu energii seksualnej.
Piszesz, że u Ciebie, droga M. pojawia się pragnienie seksu z mężczyzną. Czy wiesz, że według NVC (Non Violent Communication – Porozumienia bez Przemocy, metody komunikacji między ludźmi zwanej „językiem serca” opracowanej przez Marshalla Rosenberga) istnieje niespełna trzydzieści uniwersalnych potrzeb, wspólnych dla wszystkich ludzi? Tylko tyle. Ale choć lista jest tak krótka, trudno jest nam odkryć, czego naprawdę pragniemy.
Zachęcam Cię więc, abyś poszukała odpowiedzi na pytanie, czego naprawdę pragniesz.
Twoja przebudzona seksualność jest najlepszą przewodniczką. To ona podpowiada Ci, czego potrzebujesz. Seksualne napięcie, które czujesz jest wskazówką.
- Być może pragniesz stworzyć bliską intymną relację. Jaka dokładnie miałaby ona być? Czego potrzebujesz w związku? Co chcesz dać drugiej osobie?
- A może potrzebujesz móc swobodnie wyrażać swoją seksualność wobec innych ludzi, pokazać że jesteś seksualną istotą swojej rodzinie, znajomym, społeczności, w której żyjesz?
- A może potrzebujesz seksualnego kontaktu z drugą osobą?
- Albo fizycznej bliskości, dotyku, masażu …
- Flirtu? Randek? Ekscytacji?
Dlaczego próba określenia własnych pragnień nie zawsze jest łatwa? Przecież to nie powinno być trudne – określenie czego się tak naprawdę chce. No cóż, na straży do naszego spełnienia stoją rozliczne przekonania, które bronią dostępu do pragnień, których realizacja mogłaby zaburzyć system wartości, który przyjęliśmy za swój.
Energia seksualna natomiast nie uznaje żadnego ze znanych nam systemów wartości.
To dlatego, kiedy zaczyna działać, często dochodzi do dramatów, ludzie robią rzeczy, których by się po sobie nie spodziewali. To dlatego energia seksualna ma taką „złą reputację”. A to po prostu jest siła, która obnaża nasze potrzeby.
Trening Przyjemności, który Wam proponuję, ma na celu łagodne torowanie drogi dla swobodnego przepływu energii seksualnej. Poszerzanie zdolności do odczuwania przyjemności pomaga w uświadamianiu sobie własnych pragnień i radzeniu sobie z poczuciem niezaspokojenia, które naturalnie się pojawia w takich sytuacjach. Szczegóły tego treningu znajdziesz w bezpłatnym e-booku (podziel się tym linkiem również ze znajomymi, to naprawdę działa!)
Moja propozycja dla Ciebie, na „przeczekanie, aż pojawi się odpowiedni partner” jest taka, abyś spróbowała wykorzystać ten czas, który masz teraz na nazwanie własnych potrzeb i zweryfikowanie przekonań na temat seksu i seksualności.
W swoim liście bowiem piszesz „chciałabym dać ukochanej osobie to co najpiękniejsze, a nie marnować energii na seks w dyskotekowej toalecie”.
„To co najpiękniejsze” versus „seks w dyskotekowej toalecie”.
To dwie skrajności w całym wachlarzu możliwości, jak może wyglądać erotyczny kontakt między dwiema osobami. I znowu wracamy do przekonań – niewiele z nas miało szansę, aby swobodnie eksplorować naszą zdolność do seksualnej ekspresji. Za dużo jest w tym temacie poczucia winy i wstydu. W efekcie mamy albo uświęcony, sakramentalny akt seksualny albo seks w dyskotekowej toalecie. Kiepski wybór, prawda?
Przebudzona energia seksualna w naszych ciałach daje nam więcej możliwości niż tylko „rozładowanie napięcia”. Ona wspiera nas w kształtowaniu naszego życia tak, jak tego pragniemy. I więcej. Wspiera nas w kształtowaniu świata, w jakim pragniemy żyć.
Życzę Ci Droga M. wielu przyjemności na drodze do spełnienia swoich pragnień.
I Wam wszystkim również. Napiszcie do mnie o swoich wrażeniach, po przeczytaniu mojego listu.
Jestem ich ciekawa. Jestem Was ciekawa.
Pozdrawiam gorąco,