Uwierzycie, że dziś o 7.30 byłam już na treningu? Wczoraj miałam trudny wieczór. Dużo emocji w związku ze spotkaniem rodziców w szkole bez szkoły, do której chodzą moje dzieci.
I jeszcze nie wiadomo skąd przypałętał się niepokój o finanse… Długo nie mogłam zasnąć. Moje ciało jakby się skurczyło w sobie, czułam ciężar w piersi. Zasnęłam dopiero ok. 3 w nocy
Kiedy zadzwonił budzik, miałam ochotę rzucić nim w kąt. Czułam się fatalnie. Ale przypomniałam sobie swoje zobowiązanie, że będę ćwiczyć, oraz, że wierzę w uzdrawiającą moc aktywnej przyjemności.
I wyruszyłam w deszczu do fitness klubu.
Trafiłam na zajęcia z elementami tai chi, jogi i pilatesu. Tego mi było trzeba! Moje ciało, zwinięte w kulkę w reakcji na irracjonalny lęk, rozciągało się, rozwijało, rozkwitało w kolejnych, delikatnych pozycjach. Bez presji, z ufnością, w rytm pięknej muzyki. Kilka razy złapałam się na tym, że staram się nadążyć za grupą i wykonać „właściwie” ćwiczenia, ale szybko wracałam do siebie, podążając za przyjemnością, która pulsowała w moich żyłach.
Czułam, jak porusza się we mnie życiowa energia we mnie, która wczoraj nagle zastygła na chwilę. Z każdym ruchem czułam więcej różnych emocji.
Moje ciało się otwierało.
Z przyjemnością patrzyłam na siebie w lustrze, choć moje asany nie były perfekcyjne 😉
Po treningu wskoczyłam jeszcze do basenu. Moje ciało pragnęło wyciągnąć się jeszcze bardziej w wodzie. Mocnymi, długimi, jednostajnymi ruchami przemierzałam kolejne długości, jak w transie. Kiedy poczułam zmęczenie, zatrzymałam się i dryfowałam przez chwilę w chłodnej wodzie obserwując jak moje ciało drży z wysiłku i odpręża się.
Potem poleżałam chwilę na leżaczku rozkoszując się widokiem pięknego mężczyzny, pływającego szybkim delfinem. Wiedzieliście, że w tym stylu wyrzuca się pośladki ponad taflę wody?
Mmm… Lubię swoje życie!
A Wy? Trenujecie ze mną? Napiszcie mi o tym koniecznie w komentarzach.
Trening Przyjemności to godzina aktywności fizycznej dziennie.
Aktywności, która wzmacnia nasze ciało i jednocześnie rozszerza naszą zdolność do oddawania się przyjemności. Trening bez nadmiernego wysiłku, walki ze sobą, krwi i potu. Testuję dla Was różne formy aktywności. Zasady są proste: co najmniej godzina, codziennie, przyjemnie!
Wasza Karo