„Karo
Po wspaniałych i długich wakacjach wróciłam do domu. Do codziennych obowiązków, pracy i rutyny. Przez dwa miesiące podróżowałam po Azji. Poznałam fajnych ludzi, przeżyłam również piękny egzotyczny romans. Na wakacjach tak łatwo się zakochać. Obiecywałam sobie, że jak wrócę, to zatrzymam sobie tą łatwość. Bo chciałabym mieć również jakieś życie seksualne tutaj, w domu. Mażę też o związku na stałe. Tymczasem ciągle powtarzam ten sam scenariusz – cały rok posucha a na wakacjach gorące romanse. Może to przez pogodę? Jesienią i zimą naprawdę nic mi się nie chce. A może chodzi o coś innego?
Poradź coś, Karo”
Beata, 32 lata
Beato,
Tak, myślę, że chodzi o coś innego.
Prawdopodobnie o wiele różnych rzeczy.
W Twoim liście czytam, że dzielisz swoje życie na dwa etapy: wakacje i codzienność.
Na wakacjach masz przestrzeń, czas i ochotę na romans, seks i miłość a w codzienności nie masz.
Proste, prawda?
To nieświadomy mechanizm, który z pewnością powstał z jakiegoś powodu.
A jako, że seks jest wciąż tematem tabu, obszarem pełnym mitów i przekonań, to niełatwo jest nam te mechanizmy prześwietlić.
Sprawdźmy jakie mogą być powody tego, że prowadzisz wakacyjne życie seksualne:
Mit miodowego miesiąca
Przywykliśmy brać za pewnik, że namiętność w związku wygasa po pewnym czasie. Mówią o tym poradniki, specjaliści od ewolucji i potwierdza doświadczenie nasze i naszych znajomych. Jeśli pragniesz pasji i przygody to budowanie intymnej relacji w nudnej codzienności jest skazane na niepowodzenie, prawda? Może nieświadomie wybierasz wakacyjne romanse aby uniknąć rozczarowania?
A co jeśli Ci powiem, że nie zawsze trzeba wierzyć w mity?
Że możemy mieć wpływ na swoje życie, również seksualne?
Tego właśnie uczymy się w Szkole Seksu i Miłości.
2. Najpierw obowiązki potem przyjemność
To przekonanie, które w naszej kulturze traktujemy jak jedno z przykazań. Już jako dzieci uczymy się, że w tygodniu po pięciu dniach szkoły przychodzą dwa dni weekendu. Po dziecięciu miesiącach nauki – dwa miesiące wakacji. Przyjemność jest nagrodą za ciężką pracę. Możemy jej się oddać, kiedy zrobimy wszystkie zadania z „to do list”.
Tymczasem weekendy często zapełniają się obowiązkami i zajęciami dodatkowymi, wakacje kurczą się po latach do kradzionych 2 tygodniu a „to do list” zdają się nie mieć końca.
Zaczynamy więc odmawiać sobie prawa do przyjemności. Bo wydaje nam się, że na nią nie zasłużyliśmy. Równocześnie wypoczynek i przyjemność zaczynają przybierać coraz bardziej ekstremalną formą i powiększa się przepaść między czasem wolnym, urlopem i codziennością. Przejście między jednym i drugim bywa drastyczne i kosztuje nas dużo energii.
To również czytam w Twoim liście – że do codzienności wracasz z „innego świata”. I codzienność nie jest dla Ciebie źródłem przyjemności, nie ma w niej namiętności. Jest miejscem, w którym „się nie chce”.
3. Czas na seks
No właśnie – czas. Większość kobiet, z którymi pracuję mówi, że nie ma czasu na seks, nie ma czasu na randki, nie ma czasu na swoje pasje.
Ja widzę to inaczej – to nie chodzi o czas tylko o miejsce.
Nie mamy MIEJSCA na seks w naszym codziennym życiu.
Nie stawiamy udanego życia seksualnego na liście naszych priorytetów.
Dlaczego?
Bo nie wiemy, że możemy mieć na nie wpływ.
Żyjemy w przekonaniu, że miłość i seks nam się „przydarzają” a nie, że sami je wybieramy i kształtujemy.
Zatem Beato, jeśli chcesz mieć życie seksualnie nie tylko na wakacjach to zrób miejsce w swojej codzienności na seks i miłość.
Pierwszy krok to Test na Samolubstwo z mojego ebooka #chcemisię.
Sprawdź co możesz zrobić aby stworzyć przestrzeń na seks i namiętność w swoim codziennym życiu.
Jestem ciekawa, jaki jest Twój wynik w Teście na Samolubstwo.
Podziel się nim tutaj. I stwórzmy grupę wsparcie do robienia miejsca na namiętność w naszym codziennym życiu.
mój test wyszedł na 7 punktów i najbardziej uśmiałam się z rady że natychmiast do łóżka z zapasem czego tam tylko chcę…
Na co dzień prowadzę firmę wychowuję 4 letnią córcię i na spotkania z mężem nie ma już miejsca, więc… postanowiłam to zmienić!!! Druga sprawa to, że szukam w blogosferze porad odnośnie organizacji czasu i wprowadzam zmiany w innych dziedzinach życia, to odkryłam, że właśnie Twój blog jest taką podstawą, brakującym elementem układanki mojej codzienności. Dziękuję:)